KS MŚCISZEWICE - WISŁA DP
4-3 (2-1)
Wczesna godzina i daleki wyjazd, dla niektórych pobudka była o 8 rano ale grać trzeba. Początek meczu to wzajemne badanie się oby dwóch stron. Lepsze wrażenie sprawiali miejscowi, grali szybciej piłką byli bardziej agresywniejsi ale przed wszystkim wyprzedzali nas o krok. W 8 minucie tracimy bramkę, sędzia tego meczu (nie po raz 1 ale o tym później) wg. Nas gwiżdże dość nie sprawiedliwie rzut wolny z ok. 30 metra z boku boiska. Dośrodkowanie, które leciało dość długo, można było szybciej je wybić, ale Nasza gra w obronie podczas stałych fragmentów, jest strasznie kulejąca. W efekcie czego po strzale Szymon sparował na poprzeczkę, potem Krawiec w zamieszaniu nie wybił piłki i gospodarze z 1 MB zdobywa bramkę. Gra się wyrównała, lecz cały czas wyraźną przewagę mieli piłkarze Mściszewic. W 30 minucie po szybkim wyjściu do kontry i nie udanej pułapce ofsajdowej, błąd w kryciu Radka oraz Krystiana i mieliśmy już dwie bramki straty. Nasza gra nie była dobra, nie potrafiliśmy wymienić kilku podań, tylko „lagi „ na Jościka, który starał się i walczył ale sam nie dał rady, do tego zaczęliśmy kłótnie między sobą. Jak nie idzie z gry to może stały fragment. W samej końcówce bardzo dobre wyjście do pressingu Adiego, który po minięciu rywala zostaje faulowany na ok. 30 metrze do piłki podszedł Cygan i nie daje szans bramkarzowi. Do przerwy przegrywamy ale tylko 2-1. W przerwie trener, przekazał nam swoje uwagi i spostrzeżenia i wyszliśmy na druga połowę. Tak jak skończyliśmy bramką pierwszą połowę, tak zaraz po wznowieniu wyrównujemy. Do dobrego podania Cygana doszedł Adi, jego strzał został odbity, ale wobec dobitki Radka gospodarze byli już bezradni. Wisła poczuła, że ten mecz można wygrać i zaczęliśmy grać, lepiej, bliżej siebie oraz przed wszystkim teraz to My wyprzedzaliśmy rywali. Aby wspomóc przód, za Filipa wszedł Kacper, a Adi cofnięty do obrony miał grać wysoko do przodu. W 59 minucie Wisła objęła prowadzenie. Bramka z cyklu stadiony świata, Krawiec dopada do wybitej piłki i widząc wysoko ustawionego bramkarza oddaje strzał. Piłka idealnie nad rękami bramkarza a w prostokąt wpada przy słupku do bramki. Teraz to My cofnęliśmy się chcąc wykorzystać kontry. Dwukrotnie sędziowie bardzo nas skrzywdzili. W pierwszej sytuacji, spalony który widział tylko sędzia liniowy, bo Adi podawał do Jościka będą wyżej ustawiony więc nie ma mowy o spalonym, Jościk pewnie wykorzystał sam na sam, ale bramka nie uznana. Za podważanie decyzji sędziego Kuba został ukarany żółta kartką, ale najgorsze było to że wyłączył się już z meczu. Chwilę później, faul który gwizdnął sędzia główny, owszem był ale po podaniu Krawca Kacper był sam na bramkarza, zdecydowanie można było dać korzyść. Co sędzia główny potwierdził i przepraszał za pomyłkę L. Tym razem Cygan trafił w mur. W 69 minucie znów był remis, ale po kolei. Liniowy nie widzi (nie słyszy a słychać BYŁO BARDZO) jak ADI jest kopany po ochraniaczach, zamiast faulu rzut rożny. A my jak dzieci we mgle nie potrafimy się ustawić i wybić. Strzał głową, z 7 metrów nie do obrony. 83 minuta Adi dość mocno wchodzi z zawodnika miejscowych, sędzia daje żółtą, ale po konsultacji z linowym zmienia decyzję, bezpośrednia czerwona. Decyzja słuszna. W 85 znów popis sędziego, wyraźne wybicie po strzale gospodarzy, ale sędzia, nie wiedzieć czemu pokazał na rzut rożny, a wiadomo jak róg to zagrożenie pod Naszą bramką. Znów nie potrafimy skutecznie pokryć i dostajemy bramkę na 3-4. Kilka minut później, Jościk sfrustrowany sędziowaniem wyraża swoją opinię na temat ich pracy w efekcie czego dostaje czerwień i czekać go będzie dłuższa przerwa. Przegraliśmy 3 mecz w sezonie, ale równie dobrze mogliśmy wygrać, albo co najmniej zremisować. Trzeba lepiej zachowywać się w obronie przy stałych fragmentach dla rywali bo punkty zaczynają nam uciekać i z całym szacunkiem do sędziów ONI TEŻ DZIŚ DOŁOŻYLI SWOJE do Naszej porażki